w szczecinie na dworcowej
podobno to skrawek macewy, ale wątpię, bo napis niemiecki, nie hebrajski, ale przecież nie znam się, tropię po swojemu, chaotycznie, po omacku, na opak. próbowałam sklecić napis w całość, ale bezowocnie. tylko jakiś
Gott i jakaś
Mutter – dwa mocne słowa, a i tak pierwszego nie jestem pewna przez zawijasy. cała reszta to zgubiony ślad.
dzięki Maćku za
mapę.
...ulica Dworcowa
OdpowiedzUsuńPrzypomniała mi się ostatnia scena z "Pociągów pod specjalnym nadzorem"
ale dlaczego?
OdpowiedzUsuńCiekawe...
OdpowiedzUsuńPięknie sfotografowane.
dziękuje!
UsuńOstatnia scena, to śmierć niemieckiego żołnierza którego ostatnie słowa to mutti...
OdpowiedzUsuńA co do zdjęcia, to wykorzystanie, światła latarni genialne! Fajnie uczytelnia napis.
Świetnie pokazane emocje, zamknięte w kamieniu. Ten rower w drugim planie przywołuje miejskość.
to nie światło latarni, ale zachodzącego słońca... jeszcze mocniejsze w wymowie, co? ;)
Usuńwybrałam kadr z rowerem, bo mi się z nim kojarzysz, a dzięki Tobie znalazłam płyte :)